Tomas. Pożałujesz tego. Nikt nie bedzie tykał mojej Fran
-Kochanie kiedy my wyjdziemy z tej łódki?-zapytała mnie Franuś
-Za moment-uspokoiłem żonę bo chyba ma chorobe morską-Idioto! Zawracaj łódkę i to w tej chwili-powiedziałem a raczej krzyknąłem
-No dobra. dobra. Violuś kiedy indziej se popływamy-popływamy a Violka tylko z lekkim smutkiem przytaknęła.
Po 10 minutach dotarliśmy do brzegu a Fran była cała zielona, lecz gdy wyszliśmy z łódki od razu sie uspokoiła a jej twarz "znormalniała".
-Już spokojnie. Tomas już nigdy nie będzie prowadził łódki bo go zabije.-powiedziałem i spojrzałem na niego morderczym wzrokiem a ten rozłożył ręce jakby nigdy nic.
-No co? Nie wiedziałem że ona ma chorobę morską
-Dobra ale zemsta cię nie minie.
-Haha. Księżniczka Celestja rzuci na mnie klątwe?
-Pożałujesz-powiedziałem i złapałem Fran za rękę
Ruszyliśmy w stronę domu a po chwili dołączyli do nas Viola i Tomas. Dziewczyny oczywiście gadały a ja w ogóle nie odzywałem się do Tomasa. W czasie drogi przyszedł mi do głowy diabelskie boski plan. Jak weszliśmy wziąłem wiadro i wsadziłem tam duuuuuuuuuuużzo jagód. Wiem że strasznie brudzą ale jak zemsta to zemsta. Nikogo nie było więc wiadro postawiłem na drzwiach od pokoju Violi i Tomasa. Viola wyszła gdzies z Fran a Tomas? Nie wiem gdzie polazł. Schowałem się za rogiem gdzie tak czekając zasnąłem. Nagle usłyszałem huk i krzyk. Wyjrzałem i zauważyłem moją żonę w jagodach.
-Mnie nie przechytrzysz-powiedział Tomas-Ja wszystko wiem.
-Weź nie strasz.
-Marco!!!!!!!!! Ja Cię zabiję. Dlaczego postawiłeś wiadro na drzwiach do naszego pokoju?
No tak. Pewnie pomyliłem pokoje. Są takie identyczne. Ale to łączy się z tym że będę miał niezłą pogawędkę z Fran a co gorsza może będzie chciała spać w innym pokoju? A ja bez niej nie wytrzymam.
Tomas
-Kochanie chodź. Bo tutaj zaraz stoczy wojna o to kto bedzie spał w pokoju.
-Gdzie idziemy?-zapytała mnie Viola
-Hmm. Mam pomysł
Złapałem ją za rękę i wyszliśmy zostawiając ich samych. Spacerując uliczkami Wenecji zauważyłem Wesołe miasteczko.
-Idziemy?-zapytałem
-No możemy-powiedziała Viola i ruszyłyśmy na diabelski młyn na który tak bardzo ja chciałem iść.
Jak tylko weszliśmy od razu tego pożałowałem bo nie wiedziałem że to będzie tak wysoko. Z jakieś 30 metrów. Albo i więcej. Violuś oczywiście się nie bała. Jezu ożeniłem się z kobietą która niczego się nie boi. Są plusy jak coś to mnie obroni. Spojrzałem w dół i przełknąłem ślinę. Koło nagle ruszyło z taką szybkością że moje serce skoczyła do gardła.
-Jak ty się tego możesz nie bać?-zapytałem
-Jakoś mam tak że się nie boję-powiedziała z uśmiechem na twarzy
-Szczęściara-powiedziałem i przytuliłem się do Vili bo ja się strasznie bałem w przeciwieństwie do niej.
Po Wesołym miasteczku poszliśmy popływac bo przecież Marco i Fran nam nie dali. Było bardzo romantycznie. Później poszliśmy do restauracji na romantyczną kolację gdzie wypiliśmy troszkę za dużo wina. Wrócilismy do domku a tam Marco spał na kanapie.
Francesca (moment wyjścia Viomas z domu)
-O nie. Za karę masz zakaz wchodzenia do pokoju zakaz zbliżania się do mnie i.... nie wiem. Ale masz zakaz do robienia wszystkiego co jest związane ze mna.
-No ale
-Żadne ale-krzyknęłam i poszłam się umyć z tych jagód.-A i śpisz na kanapie-wydarłam się.
Ja go zabiję. Dlaczego musiałam się ożenić właśnie z nim? Może dlatego bo jest słodki. Ale inteligentny to nie za bardzo. Ale i tak kocham go takiego jaki jest. Wyszłam z łazienki i poszłam do siebie.Na podłodze zauważyłam wiadro. Może są tez i jagody. Znalazłam je w kuchni. Uzupełniłam nimi wiadro i podeszłam do Marco od tyłu. Leżał akurat na kanapie więc żadnym problemem było podejście do niego i wywalenie tego wszystkiego na jego biały podkoszulek i jego pusty łeb. Nie był zadowolony ale mówi się trudno. Ząb za ząb Oko za oko.
Taki se rozdzialik. Nawet mi wyszedł. Przepraszam ze tak długo nie było rozdziału ale jak zaczynałam ne mogłam skończyć ;(
Pozdrawiam
~~Gabi Tavelli
-Już spokojnie. Tomas już nigdy nie będzie prowadził łódki bo go zabije.-powiedziałem i spojrzałem na niego morderczym wzrokiem a ten rozłożył ręce jakby nigdy nic.
-No co? Nie wiedziałem że ona ma chorobę morską
-Dobra ale zemsta cię nie minie.
-Haha. Księżniczka Celestja rzuci na mnie klątwe?
-Pożałujesz-powiedziałem i złapałem Fran za rękę
Ruszyliśmy w stronę domu a po chwili dołączyli do nas Viola i Tomas. Dziewczyny oczywiście gadały a ja w ogóle nie odzywałem się do Tomasa. W czasie drogi przyszedł mi do głowy diabelskie boski plan. Jak weszliśmy wziąłem wiadro i wsadziłem tam duuuuuuuuuuużzo jagód. Wiem że strasznie brudzą ale jak zemsta to zemsta. Nikogo nie było więc wiadro postawiłem na drzwiach od pokoju Violi i Tomasa. Viola wyszła gdzies z Fran a Tomas? Nie wiem gdzie polazł. Schowałem się za rogiem gdzie tak czekając zasnąłem. Nagle usłyszałem huk i krzyk. Wyjrzałem i zauważyłem moją żonę w jagodach.
-Mnie nie przechytrzysz-powiedział Tomas-Ja wszystko wiem.
-Weź nie strasz.
-Marco!!!!!!!!! Ja Cię zabiję. Dlaczego postawiłeś wiadro na drzwiach do naszego pokoju?
No tak. Pewnie pomyliłem pokoje. Są takie identyczne. Ale to łączy się z tym że będę miał niezłą pogawędkę z Fran a co gorsza może będzie chciała spać w innym pokoju? A ja bez niej nie wytrzymam.
Tomas
-Kochanie chodź. Bo tutaj zaraz stoczy wojna o to kto bedzie spał w pokoju.
-Gdzie idziemy?-zapytała mnie Viola
-Hmm. Mam pomysł
Złapałem ją za rękę i wyszliśmy zostawiając ich samych. Spacerując uliczkami Wenecji zauważyłem Wesołe miasteczko.
-Idziemy?-zapytałem
-No możemy-powiedziała Viola i ruszyłyśmy na diabelski młyn na który tak bardzo ja chciałem iść.
Jak tylko weszliśmy od razu tego pożałowałem bo nie wiedziałem że to będzie tak wysoko. Z jakieś 30 metrów. Albo i więcej. Violuś oczywiście się nie bała. Jezu ożeniłem się z kobietą która niczego się nie boi. Są plusy jak coś to mnie obroni. Spojrzałem w dół i przełknąłem ślinę. Koło nagle ruszyło z taką szybkością że moje serce skoczyła do gardła.
-Jak ty się tego możesz nie bać?-zapytałem
-Jakoś mam tak że się nie boję-powiedziała z uśmiechem na twarzy
-Szczęściara-powiedziałem i przytuliłem się do Vili bo ja się strasznie bałem w przeciwieństwie do niej.
Po Wesołym miasteczku poszliśmy popływac bo przecież Marco i Fran nam nie dali. Było bardzo romantycznie. Później poszliśmy do restauracji na romantyczną kolację gdzie wypiliśmy troszkę za dużo wina. Wrócilismy do domku a tam Marco spał na kanapie.
Francesca (moment wyjścia Viomas z domu)
-O nie. Za karę masz zakaz wchodzenia do pokoju zakaz zbliżania się do mnie i.... nie wiem. Ale masz zakaz do robienia wszystkiego co jest związane ze mna.
-No ale
-Żadne ale-krzyknęłam i poszłam się umyć z tych jagód.-A i śpisz na kanapie-wydarłam się.
Ja go zabiję. Dlaczego musiałam się ożenić właśnie z nim? Może dlatego bo jest słodki. Ale inteligentny to nie za bardzo. Ale i tak kocham go takiego jaki jest. Wyszłam z łazienki i poszłam do siebie.Na podłodze zauważyłam wiadro. Może są tez i jagody. Znalazłam je w kuchni. Uzupełniłam nimi wiadro i podeszłam do Marco od tyłu. Leżał akurat na kanapie więc żadnym problemem było podejście do niego i wywalenie tego wszystkiego na jego biały podkoszulek i jego pusty łeb. Nie był zadowolony ale mówi się trudno. Ząb za ząb Oko za oko.
Taki se rozdzialik. Nawet mi wyszedł. Przepraszam ze tak długo nie było rozdziału ale jak zaczynałam ne mogłam skończyć ;(
Pozdrawiam
~~Gabi Tavelli
huehuehuehue ! PIERWSZA !
OdpowiedzUsuńJa już Ci mówiłam co o nim sądzę, a że jestem leniwa nie chce mi się drugi raz.
Więc powiem tylko GENIALNY ! Czekam na next !
Zapraszam do mnie : http://quiero-estar-donde-estas-tu.blogspot.com/
Wypszedziłaś mnie Genowefo :OOO
UsuńNo widzisz Franciszko <3
UsuńGenialny <333333333333333333
OdpowiedzUsuńViomas <3333333333
Marcesca <33333333333333333
Marcuś pomylił pokoje xDDD
Fran i Marco cali w jagodach haha xD
Pozdrawiam ;*
Z niecierpliwością czekam na next ;***********
Marco mój debilu<333333
OdpowiedzUsuńJagody jagody jagody!!
Fran, jagody są dobre!
Viomas i bojący się Tomas xd
Taki rym:)
Pozdrawiam,
Lena Tavelli;*
świetny <33
OdpowiedzUsuńMarcuś kochany - troskliwy o Fran <3
Viomas <3
haha, Tomas bojący się ;p
czekam na next ;***
ha ha bombastyczny
OdpowiedzUsuń